Witajcie Drodzy Czytelnicy :)
Dawno mnie tutaj nie
było... Nasze życie często weryfikuję wiele celów i założeń
jakie sobie stawiamy. Wiele spraw zaczyna pochłaniać nas bez
reszty i niestety blog odchodzi (na szczęście chwilowo ;) ) na
dalszy plan.
Ale przejdźmy do sedna. Czymże jest
czas? Czy istnieje jedna definicja tego pojęcia? Czy da się go
zobaczyć? Czy da się odczuć jego upływ? Pytań i odpowiedzi jest
jak zwykle wiele. Nie da się jednak ukryć, że każdy z nas miał w swoim życiu taki moment,
kiedy chciałby coś zmienić. Cofnąć wypowiedziane słowa,
wykonane gesty, móc przeżyć coś jeszcze raz. A co jeśli
mielibyśmy magiczne pigułki i moglibyśmy tego dokonać? Nie chce
pisać gotowej recenzji, która da Wam namiastkę tego co znajdziecie w magicznej opowieści pana Guillaume Musso. Chce jedynie zasiać ziarno ciekawości, które skłoni Was do sięgnięcia po tą właśnie powieść.
Piszę dziś o książce „Będziesz
tam?”. Czytałam ją po raz pierwszy wiele lat temu i nasze
początki nie były łatwe. Odkładałam ją kilkukrotnie na półkę,
żeby za jakiś czas rozkochać się w jej treści bez pamięci.
Nigdy wcześniej ani później nie trafiłam w swojej czytelniczej
podróży na tak fascynującą „bajkę” dla dorosłych. Jedyne
słowo jakie kojarzy mi się z jej treścią to „refleksja”.
Powieść ta zmusza wręcz czytelnika do zatrzymania się nad
pojęciami: czas, miłość i przyjaźń. Tyle uczuć i tyle
nieprzewidzianych zwrotów akcji jakie czyhają na czytelnika na
kolejnych stronach książki nie da się zrecenzować od tak. Powieść
ta wzrusza do łez a mnogość emocji wylewających się z każdej
kartki na czytelnika odciska się w jego wnętrzu na zawsze. Każdy
z nas musi sam tego doświadczyć. Mam nadzieję, że odnajdziecie w
tej powieści trochę magii i owej refleksji, którą odnalazłam ja
:).
Pozdrawiam i do zaczytania :)
Ania